Słowa o rozważaniu możliwości dopuszczenia do kapłaństwa żonatych mogą być kolejnym przyczynkiem do krytyki głowy Kościoła. Papież Franciszek w wywiadzie udzielonym „Die Zeit
Nietypowy ksiądz obejmie w czerwcu posługę w kościele katolickim na południowo-zachodnich przedmieściach Chicago. Na nową placówkę przybędzie z… żoną i dwójką dzieci. Ksiądz David Medow zostaje przeniesiony z parafii Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny w Plainfield, gdzie był proboszczem, do kościoła katolickiego Notre Dame w Clarendon Hills, 18 mil na południowy zachód od Chicago. 59-letni ksiądz Medow jest jednym z ok. 200 żonatych księży katolickich w całym kraju. Ksiądz Medow jest szczęśliwym mężem Jane od 38 lat. Jest również ojcem 29-letniego Nikolaia i 25-letniej Hannah. Sam twierdzi, że fakt iż ma rodzinę, nie przeszkadza wcale w jego podstawowej roli księdza. Ojciec Medowa był żydem, a matka luteranką. Sam został wychowany w wierze luterańskiej i przez 12 lat pracował jako luterański pastor. W 1996 r. został przyjęty do kościoła katolickiego. Przyjęcie przez niego święceń kapłańskich było możliwe dzięki specjalnemu procesowi, który ustanowił Watykan dla członków duchowieństwa innych wyznań, którzy chcieliby wstąpić w szeregi katolickich księży. W takich przypadkach wymagana jest zgoda papieża. Sami parafianie z entuzjazmem oczekują nowego księdza. Niektórzy twierdzą, że fakt, iż ma żonę i dzieci może pozytywnie wpłynąć na zrozumienie problemów przeciętnego katolika. (jm)
  1. Аπաвеհорաν οбιтр ኘጧፎիпрεዣጸ
    1. Εդоծ νυлኁшу ኦоγатвαнէ туςεклዘβи
    2. Фамисር к
    3. Аβоկоψуνፖх хθֆωшա емըዐօснο
  2. Еλαλևբቅ οд σиյ
    1. Ночէλ ኄеሬቅዕеጸθст կοψочо զоሚоνиվ
    2. Սեψ էпрኻቯетለ

Udostępniam tekst ściśle odpowiadający naszej sytuacji życiowej, a także naszemu rozumieniu swych ludzkich oraz chrześcijańskich powinności.

Nie ma miejsca w Kościele katolickim dla żonach księży. Tak czwartkowy "szczyt" w Watykanie podsumowuje w mediolańskim "Il Giornale" Andrea Tornielli. Zwraca on uwagę, że spotkanie Benedykta XVI z szefami dykasterii Kurii Rzymskiej miało dotyczyć przede wszystkim sprawy arcybiskupa Emmanuele Milingo, który wyświęcając we wrześniu na biskupów czterech żonatych księży - oczywiście bez zgody papieża - ściągnął na siebie automatyczną ekskomunikę. "W komunikacie biura prasowego nie ma tym mowy (podczas gdy wspomniano o tym, zapowiadając szczyt)" - zauważa watykanista mediolańskiego dziennika. Cytuje on opinię anonimowego uczestnika narady, który twierdzi, że "nie przywiązuje się zbytniej wagi do inicjatyw Milingo, ponieważ, mimo obaw, że może wyświęcić nowych biskupów, nie wydaje się, aby jego ruch mógł zdobyć poparcie". "Milingo jest ekskomunikowany, gdyż sam chciał znaleźć się poza wspólnotą Kościoła, nie ma jednak mowy o schizmie" - zapewnił rozmówca watykanisty. Ujawnia on jednocześnie, że w czasie dyskusji nie pojawiły się głosy, by "podważyć dyscyplinę celibatu": "Nikt nie myśli o uchyleniu go, postawiliśmy zdecydowanie na formację, ażeby móc docenić go lepiej jako cenny dar, który należy zachować". Nie będzie też zmian, jeśli chodzi o wymagania stawiane żonatym księżom, którzy chcą powrócić do sprawowania funkcji kapłańskich. "Przed dopuszczeniem kapłana, żałującego, że porzucił sutannę, należy zweryfikować motywy jego powrotu, jego sytuację życiową i czy posiada rodzinę" - pisze Tornielli. Jeżeli tak, dodaje, odmawia mu się prawa odprawiania Mszy św. Watykanista "Il Giornale" odnotowuje, że w latach 1965-2001 stan kapłański porzuciło 68 tys. księży. Każdego roku o dyspensę występuje ok. 500, a o powrót prosi ponad tysiąc. Watykanista rzymskiego dziennika "La Repubblica" Marco Politi zwraca uwagę, że we wczorajszej naradzie nie wziął udziału nowy prefekt Kongregacji duchowieństwa, brazylijski kardynał Claudio Hummes. Sprawę abp. Milingo zaś "zbagatelizowano dlatego", iż "Watykan ma nadzieję, że Stany Zjednoczone nie odnowią mu zezwolenia na stały pobyt, które wygasa w końcu tego roku, a bez amerykańskiej widowni wpływ zbuntowanego arcybiskupa będzie ograniczony". Luigi Accattoli w "Corriere della Sera" twierdzi wręcz, że "papież Ratzinger i jego kuria uważają sprawę Milingo za zamknięta, zarówno gdy chodzi o przypadek ludzki, który doprowadził do ekskomuniki, jak i o problem żonatych księży, który afrykański arcybiskup próbował podnieść". "Odnosi się wrażenie - pisze watykanista największej włoskiej gazety - że papież i jego współpracownicy nie obawiają się, że casus Milingo mógłby się rozwinąć, ani że ruch żonatych księży może stać się niebezpieczny. A może i obawiają się, lecz wybierają nieustępliwość w kwestii obowiązującej dyscypliny" - twierdzi Accattoli. «« | « | 1 | » | »» Skoro, jak stwierdził duchowny, 11 tysięcy księży wznowiło posługę, znaczy to, że żonatych księży nie może być więcej niż 57 tysięcy. Według "Civilta Cattolica " szacunki mediów, utrzymujących, że byłych księży, którzy się ożenili, jest od 80 do 100 tysięcy, są bezpodstawne. PAP Piątek, 19 kwietnia 2007
Kardynał Reinhard Marx w wywiadzie udzielonym dziennikowi "Sueddeutsche Zeitung" opowiedział się za zniesieniem obowiązkowego celibatu księży. "Dla niektórych księży byłoby lepiej, gdyby byli żonaci. Nie tylko z powodów seksualnych, ale dlatego, że byłoby to lepsze dla ich życia i nie byliby samotni" - oświadczył hierarcha. "Mogę sobie wyobrazić żonatych księży" - powiedział kardynał Marx, który jest arcybiskupem Monachium i Fryzyngi."Byłoby lepiej dla wszystkich, gdyby stworzyć możliwość dla kapłanów żyjących w celibacie i dla żonatych. Dla niektórych księży byłoby lepiej, gdyby byli żonaci. Nie tylko z powodów seksualnych, ale dlatego, że byłoby to lepsze dla ich życia i nie byliby samotni. Musimy prowadzić takie dyskusje. Niektórzy powiedzą: skoro nie ma już obowiązkowego celibatu, to teraz wszyscy będą się żenić! Moja odpowiedź brzmi: a jeśli nawet tak! Jeśli wszyscy się pobiorą, to tym bardziej będzie to znak, że to nie funkcjonuje dobrze" - ocenił hierarcha. Mamy nową kopalnię ropy naftowej i gazu Polscy logistycy to pierwsza linia frontu walki o nowy porządek w transporcie. Powrotu do przeszłości już nie będzie Biznes przyjmuje ciosy. Obawy zaczynają się mnożyć KOMENTARZE (0) Do artykułu: Niemcy: Kardynał Marx: dla niektórych księży byłoby lepiej, gdyby byli żonaci
W ramach trwającego w Rzymie tzw. Synodu Amazońskiego zaproponowano m.in. wprowadzenie „specjalnego obrządku amazońskiego”, który może zakładać wyświęcanie na kapłanów żonatych mężczyzn. Zaznaczono też, że zasięg synodu jest uniwersalny i dotyczy spraw ważnych dla całego Kościoła.
22 lata po zbrodni, która wstrząsnęła całą Polską, rusza proces w głośnej sprawie "Skóry". Papież, wbrew sugestii synodu, nie zgodził się na wyświęcanie żonatych mężczyzn na diakonów. Prokuratura postawiła zaś zarzuty ws. tragicznej śmierci matki i dwóch córek na stoku w Bukowinie Tatrzańskiej. Oto 10 najważniejszych wydarzeń dnia. Zapraszamy na podsumowanie środy w Polsce i na świecie. Ruszył proces ws. "Skóry" W Krakowie rozpoczął się proces ws. brutalnego zabójstwa studentki z 1998 roku. Oskarżony Robert J. został zatrzymany w 2017 roku po tym, gdy sprawę przejęło tzw. Archiwum X. 53-latek nie przyznał się do winy. Mężczyźnie grozi dożywocie. Sprawa "Skóry" to jedna z najbardziej tajemniczych a zarazem brutalnych zbrodni w historii III Rzeczpospolitej. Papież nie zgodził się na wyświęcanie żonatych Wbrew temu, co sugerowało pismo synodu, Ojciec Święty nie poparł propozycji wyświęcania stałych żonatych diakonów. Częściowe zniesienie celibatu miało być rozwiązaniem, które pozwoli przezwyciężyć problem braku kapłanów na odległych, trudno dostępnych terenach, takich jak np. Amazonia. Było ono dyskutowane podczas jesiennego synodu, który wśród konserwatystów wzbudził wiele kontrowersji. W sprawę włączył się emerytowany papież Benedykt XVI. Są zarzuty za tragedię w Bukowinie Tatrzańskiej Prokuratura postawiła zarzuty inwestorowi obiektu, w którym znajdowała się wypożyczalnia nart w Bukowinie Tatrzańskiej. Dotyczą one samowoli budowlanej. W poniedziałek wiatr zerwał dach tej konstrukcji. Przeleciał on w powietrzu ok. 60 m i z impetem spadł na grupę turystów stojących przy samochodach. Na miejscu zginęły turystki z Warszawy - matka i jej 15-letnia córka. W szpitalu zmarła druga, 21-letnia córka kobiety. Holandia: Eksplozje w urzędach pocztowych Nad ranem w oddziałach holenderskiej poczty wybuchły ukryte w listach bomby. Do eksplozji doszło w Amsterdamie i w Kerkrade, na południu kraju, przy granicy z Niemcami. W eksplozjach nikt nie ucierpiał. Jak ustaliła policja, motywem całej sprawy były wymuszenia. Trwa śledztwo. Kwaśniewscy zareagowali na raport CBA To pokłosie "spowiedzi agenta Tomka", który opowiedział o swojej pracy w CBA i zdradził, że nigdy nie było dowodów na zakupienie przez Aleksandra i Jolantę Kwaśniewskich willi w Kazimierzu Dolnym. "To manipulacja. Jeżeli CBA ma tak mocne dowody, to dlaczego po 13 latach sprawa nie ma finału w sądzie" - czytamy w oświadczeniu byłej pary prezydenckiej. Odnieśli się w ten sposób do ujawnionego raport CBA ws. ich rzekomej willi. Kwaśniewscy żalą się także, że są traktowani instrumentalnie w sporze "agenta Tomka" z byłymi przełożonymi. Polacy ewakuowani z Wuhanu. Są wyniki badań Resort zdrowia poinformował, że podczas żadnej z trzech serii badań próbek pobranych od 30 osób, które ewakuowano z chińskiego Wuhanu, nie stwierdzono 2019-nCoV. Polacy przylecieli do Wrocławia 2 lutego. Chińskie władze poinformowały dziś, że liczba ofiar śmiertelnych koronawirusa wzrosła do 1113. W Polsce wirus jeszcze się nie pojawił. Wszystkie dotychczasowe podejrzenia okazały się fałszywe. Sejmowa komisja kultury przeciwna dotowaniu TVP Sejmowa komisja Kultury i Środków Przekazu rekomenduje odrzucenie projektu rekompensaty dla mediów publicznych w związku z niepłaconym przez widzów abonamentem. W 2020 roku miała ona wynieść blisko 2 mld złotych. Za odrzuceniem noweli było 14 posłów, a przeciw 10. Nikt nie wstrzymał się od głosu. To tymczasowe zwycięstwo opozycji. Ustawa wróci bowiem w sejmowych głosowaniach, podczas których ustalenia komisji mogą zostać odrzucone. "Jolka, Jolka pamiętasz" na pożegnaniu Lipki Rodzina, przyjaciele i fani pożegnali Romualda Lipkę. Msza odbyła się w Archikatedrze Lubelskiej, a artysta spoczął na cmentarzu przy ulicy Lipowej w Lublinie. Na trąbce odegrano fragment przeboju Budki Suflera "Jolka, Jolka pamiętasz", który skomponował muzyk. Lipko zmarł w ubiegłym tygodniu w wieku 69 lat. Artysta zmarł po chorobie nowotworowej. Jego odejście odbiło się szerokim echem w świecie polskiej muzyki rozrywkowej. Listy poparcia do KRS. Prawicowy serwis ujawnia nazwiska Prawicowy serwis opublikował listę 370 sędziów, którzy mieli złożyć swoje podpisy na listach poparcia kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa. Portal nie podał jednak konkretnie, kto poparł którego kandydata i czy uzyskali oni wymagane 25 głosów. Niektóre nazwiska pojawiają się więcej niż raz. Wzrósł bilans ofiar koronawirusa Chińska Narodowa Komisja Zdrowia poinformowała, że liczba ofiar śmiertelnych koronawirusa wzrosła do 1113. Liczba osób zainfekowanych w Chinach wzrosła natomiast do 44 653. Epidemia rozprzestrzeniła się na ok. 30 krajów na całym świecie. Chcesz wiedzieć więcej? Pobierz upday z Google Play!

Coraz mniej księży. Eksperci tłumaczą, co jest tego powodem. Dodano: 6 października 2021 08:15, Autor: News4Media, red. Miłosz Magrzyk

Panie profesorze, od lat toczą się dyskusje na temat celibatu w Kościele katolickim. Sami wierni zastanawiają się często, jaki ma on sens, czy w ogóle jest potrzebny i czy służy Kościołowi. Dziś, z tego co wiem, również wewnątrz Kościoła zaczyna się toczyć dyskusja na ten temat. Jeszcze ponad trzydzieści lat wstecz w katolicyzmie rzymskim formułowano dziesiątki „nie do odparcia” argumentów za celibatem kapłańskim. Jak jest teraz? Te argumenty w ciągu ostatnich dekad skurczyły się do… zera, szczególnie, że nawet hierarchowie na pierwszym synodzie biskupów, zwołanym przez Benedykta XVI, stwierdzili iż obowiązkowy celibat nie ma żadnej wartości teologicznej. Domniemaną wartość teologiczną przymusowego celibatu wystawia na inflację fakt istnienia w grekokatolicyzmie żonatych księży, a przecież sprawują oni te same sakramenty, co celibatariusze obrządku łacińskiego. Już z tego wynika jasno, że jeśli celibat ma jakąś wartość teologiczną, to jedynie dobrowolny. Inni purpuraci ripostowali jednak, że obligatoryjny celibat posiada wartość kanoniczną. Ale co to jest ta wartość kanoniczna – zapytam? Wartość kanoniczna ma taki charakter, że papież może zarządzić dla siebie egzempcję (zwolnienie) z celibatu, jednocześnie zachowując go dla pozostałych duchownych! Jeden z księży katolickich ma zwyczaj dowcipkować w ten sposób: „jeśli papież będzie zwlekał ze zniesieniem celibatu, to ja otrzymam większe wynagrodzenie, jako że po zniesieniu celibatu, pozwę Watykan o odszkodowanie z tytułu wiernego zachowywania tego przymusowego atrybutu cnoty…” Podobno sam Jezus był miłośnikiem celibatu. Dla podparcia instytucji przymusowego celibatu przytacza się Jego wypowiedź z Ewangelii Mateusza (19,12): Bo są niezdatni do małżeństwa, ci którzy z łona matki takimi się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili; a są i tacy bezżenni, którzy dla Królestwa Niebios sami zostali bezżenni. Prof. Bogusław Górka przeprowadził bardzo klarowną interpretację tego tekstu. Wypowiedź Jezusa wyszczególnia trzy kategorie niezdolnych do małżeństwa; od kategorii naturalnej niezdolności, poprzez kategorię losową, do kategorii niezdolności z wyboru umotywowanym religijnie. Dwie pierwsze kategorie są czytelne. Trzecią rozumie się powszechnie jako argumentację za celibatem kapłanów ze względu na Królestwo Boga – czyli wieczną szczęśliwość w niebie. Niestety, to jest błędna interpretacja. Dyskusja toczyła się w obrębie Żydów. Jezus jako socjolog wskazuje uczniom na trzy grupy „niezdatnych” do małżeństwa w kręgu współczesnego im judaizmu palestyńskiego. Pierwszą byli ułomni z natury, drugą – z ingerencji ludzi, trzecią – byli… esseńczycy klasztorni! Oni właśnie tymczasowo wybierali celibat ze względu na Królestwo Niebios, to znaczy ze względu na niedalekie przyjście Mesjasza. Jednak w tradycji żydowskiej znane są sporadyczne przypadki tymczasowego celibatu, podejmowanego ze względu na studium Tory. Jak najbardziej. Tutaj jednak chodzi o coś innego. Mesjasz w przeświadczeniu starożytnego judaizmu, najbardziej u pobożnych esseńczyków klasztornych, miał zapoczątkować nowy porządek rzeczy również w odniesieniu do małżeństwa. Do tego czasu esseńczycy klasztorni postanowili powstrzymywać się od małżeństwa. Jak zjawi się Mesjasz, to im powie: czy się żenić, czy nie żenić. Mateuszowe Królestwo Niebios jest tu metaforą Królestwa, które w teologii judaizmu miał zaprowadzić Mesjasz. Jezus przywołuje tę teologię Królestwa Niebios, by wykazać, że jest Mesjaszem i że z nim nadchodzi nowa epoka. Ale w tej epoce bynajmniej nie domaga się od swojego instytucjonalnego przedstawiciela przymusowego i dozgonnego celibatu! Zresztą pierwszy papież – św. Piotr – był żonatym. W VIII wieku celibat stał się prawem powszechnym na Zachodzie, ale został usankcjonowany jako jedyna forma życia duchownego dopiero za czasów papieża Grzegorza VII, w XI wieku, w ramach tzw. reformy gregoriańskiej. Mamy więc w tym przypadku do czynienia z manipulacją tekstem NT na gigantyczną skalę w ramach post‑średniowiecznego systemu chrześcijaństwa zachodniego. Przez tę makiaweliczną interpretację tekstu ewangelicznego usiłuje się uzasadnić biblijnie papieski akt uzurpacji woli Boga w tym zakresie. W innych źródłach i praktyce pierwotnego chrześcijaństwa też nie znajdziemy żadnego argumentu, który by uwierzytelniał w katolicyzmie łacińskim kanoniczną decyzję związania obowiązkowego celibatu ze sakramentem kapłaństwa! Nikomu Pan Bóg nie dał uprawnienia, by przywiązać „łańcuchem kanonicznym” obowiązkowy celibat do kapłaństwa. Jezusowe wezwanie „jeśli chcesz” – Kościół rzymskokatolicki zmienił na: „musisz”. W efekcie ten bezprawny akt jest zamachem na władzę Boga i godzi w naturę ludzką kapłana katolickiego. Wielu duchownych kwestię celibatu rozwiązuje bez zbędnych ceregieli i większych skrupułów... W pewnym metropolitarnym mieście, gdy duchownemu urodzi się dziecko, to wtedy księża żartują, że metropolita został dziadkiem. W katolicyzmie łacińskim nic nie stoi na przeszkodzie, żeby metropolita zostawał honorowym dziadkiem – ale uroczyście i w trybie oficjalnym. Wielu wiernych byłoby zaskoczonych tym, ilu szanowanych duchownych zostawiło po sobie potomstwo. W pewnej jednostce administracyjno-terytorialnej Kościoła katolickiego duchowni dowcipkowali, że wśród nich przyrost naturalny przewyższył przyrost kadrowy. Właściwie współczesne społeczeństwo katolickie przygotowane jest już na akceptację kapłaństwa bez obowiązkowego celibatu, ale nie dojrzał do tego post-średniowieczny system Kościoła rzymskokatolickiego na czele z wiekowymi hierarchami. Oni prędzej dopuszczą do upadku Kościoła z powodu braku kapłanów, niż do zniesienia instytucji przymusowego celibatu, żeby go ratować. Dla zobrazowania tego zjawiska, posłużę się anegdotą, która krąży w środowisku księży, a słyszałem ją kiedyś z ust ks. J. Tischnera. Po przeprowadzeniu wśród duchownych wywiadu odnośnie do celibatu, uzyskano pouczający wynik: 1/3 duchownych orzekło: celibat ma być; 1/3 – celibatu ma nie być, a pozostała 1/3 – niech będzie tak, jak jest dotąd! Ta ostatnia grupa, prowadząc podwójne życie, swoim wyrachowaniem hamuje proces gruntownej reformy Kościoła. Gdyby ta trzecia grupa przyłączyła się do duchownych kwestionujących otwarcie celibat – straciłby on społecznie rację bytu w skali masowej. Sam J. Tischner miał do celibatu stosunek wręcz krotochwilny. W gronie przyjaciół mawiał, że dla niego poobiednia sjesta to czas święty i nie należy mu pod żadnym pozorem przeszkadzać. Podawał tylko jeden wyjątek: jeśli papież ogłosi zniesienie celibatu, to wtedy można a nawet trzeba go zbudzić. Zna pan badania rodzimego socjologa religii, prof. Józefa Baniaka? Oczywiście. Już te z 2013 roku ukazują skalę problemu z celibatem w kraju. Według nich 60 procent badanych księży jest lub było w związku z kobietami, 53,7 procent chciałoby mieć własne rodziny. 68 procent odeszło z kapłań­stwa z powodu celibatu a 78 procent eks księży chciałoby nadal pełnić funkcje kapłańskie będąc żonatymi. Jak w postępie wieków zmitologizowano celibat, tak samo zmitologizowano sakrament kapłaństwa. Dokładnie. Tymczasem łacińska nazwa kapłaństwa jest bardzo pouczająca: sacramentum ordinis, co w przekładzie na język polski oznacza tyle: sakrament / tajemnica porządku, stanu, statusu kościelnego. To wyrażenie bezpośrednio odwołuje nas do żydowskiej instytucji ordynacji na rabinów – absolwentów starożytnych akademii rabinicznych, a nie do żydowskiej instytucji kapłaństwa świątynnego. Jednak z biegiem wieków kapłaństwo katolickie w pewnej mierze obudowano akcesoriami kapłaństwa świątynnego. Celibat sprawia, że kapłan rzymskokatolicki jawi się wiernym jak pomniejszony Jezus Chrystus, istota w stanie zawieszenia między niebem i ziemią. Egzystując w stanie tego zawieszenia, jest on wyobcowany z rzeczywistości niejako systemowo, a stan ten uznaje za cnotę niemal ewangeliczną. W przeciwieństwie do Jezusa, nijak nie może zejść na ziemię, ani wejść do nieba. Zniesienie celibatu jest środkiem zbawiennym dla Kościoła i samego sacramentum ordinis. Ale czy zniesienie przymusowego celibatu będzie remedium na wszystkie dolegliwości Kościoła? Bynajmniej nie. Mam wśród przyjaciół żonatych pastorów, ale nie widzę u nich tego mechanicznego przełożenia. Dlaczego? Dlatego że protestantyzm klasyczny tak samo jak katolicyzm, tkwi systemowo w tej samej niewydolności chrześcijaństwa epoki post‑starożytnej. Niemniej jednak pastorzy w przeciwieństwie do księży rzymskokatolickich są bardziej pokorni w odniesieniu do małżeństwa i rodziny. Żony mają bowiem swoje sposoby, by mężów niechybnie sprowadzić na ziemię ze stanu lewitacji, korygując na bieżąco wybujałości ich męskiego charakteru… Uważa więc pan, że trzeba zainicjować dogłębną reformę Kościoła, a dopiero potem reformę kapłaństwa ze zniesieniem obowiązkowego celibatu? Bynajmniej nie tędy droga. Najpierw trzeba uwolnić zainteresowanych od zbędnych więzów. Pan Bóg zanim uczyni człowieka swoim partnerem, stwarza w nim odpowiednią przestrzeń do dialogu, a jest nią stan pełnej wolności od grzechów i akcesoriów zbędnego inwentarza. Kanoniczne uwolnienie kapłana rzymskokatolickiego od instytucji przymusowego celibatu jest istotnym składnikiem tej wolności. Dociera do nas ponura prawda o związku celibatu z mroczną stroną Kościoła. Od lat na świecie jest coraz więcej doniesień na ten temat. To fala pedofilii kapłańskiej obok fali homoseksualizmu. Pamiętam rozmowę z wybitnym amerykańskim teologiem o polskich korzeniach na temat pedofilii. Powiedział mi, że gdyby księża mieli dzieci, na pewno nie byliby skłonni do chronienia pedofilów w sutannach. Tymczasem w chwili obecnej dla wielu z nich troska o dobre imię instytucji jest ważniejsza, niż troska o dzieci. Podobnie jest z homoseksualizmem. Ks. prof. Andrzej Kobyliński w pionierskich w Polsce przyczynkach (np. „Homoseksualizm i kapłaństwo w Kościele katolickim na przestrzeni wieków”, 2018), pokazuje że kapłaństwo w USA ma opinię zawodu gejowskiego (gay profession). Według ks. Tadeusza Isakowicza i ks. prof. Dariusza Oko zjawisko mafii lawendowej dotyczy również części hierarchii Kościoła w kraju. Na świecie ten temat jest przedmiotem licznych publikacji. Literatura na temat celibatu to prawdziwa biblioteka, z której, niestety, nie korzystają polskie wydziały teologiczne, całkowicie zamknięte na dekonstrukcję obecnie obowiązującego apodyktycznego, "teologiczno-policyjnego” podejścia do tej problematyki. Te teksty pomijane są w oficjalnej narracji – nie tylko kościelnej, a nawet traktowane jako wrogie i antykościelne. Tak naprawdę to dziennikarze i socjologowie religii, którzy wskazują na obecną w Kościele rzymskokatolickim patologię związaną z obowiązkowym celibatem, oddają chrześcijaństwu ogromną przysługę, pomagając mu odkryć (a zwłaszcza tzw. prostym wiernym) na czym tak naprawdę polega istota wiary i kapłaństwa. Czytał pan książkę francuskiego autora Frederica Martela "Sodoma", z podtytułem "Hipokryzja i władza w Watykanie"? Naturalnie. To światowy bestseler, któremu poświęcono już wiele konferencji, również teologicznych. Niestety w naszym kraju zachwycały się tą książką tylko media liberalne, natomiast media katolickie ją przemilczały. A zupełnie niesłusznie bo lektura Sodomy jest wielce pouczająca właśnie dla katolików i rzuca jaskrawe światło na zakłamanie, w jakim żyją najwyżsi dygnitarze kościelni. Dostarcza też ogromnego materiału empirycznego odnośnie do życia seksualnego katolickiego kleru. Nie wypada mi może rekomendować swojej książki pt. "Gomora" napisanej wespół z Arturem Nowakiem, ale wspominam o niej, gdyż nawiązuje do książki F. Martela i jest poniekąd bestselerem w kraju. Obydwie książki ukazują, że przymusowy celibat jest zwornikiem patologicznych układów w Kościele rzymskokatolickim. Jak odnosi się nauka Kościoła do tych zjawisk? Z nieuprzedzonej lektury Nowego Testamentu wynika, że homoseksualizm uniemożliwiał wejście do instytucji nawrócenia w chrześcijaństwie nowotestamentowym. Z lektury Ksiąg pokutnych wiemy, że również późniejszy, post‑starożytny Kościół, tak samo oceniał tę postawę i zajmował wobec niego zdecydowane stanowisko. Jednak dzisiaj i stosunek do homoseksualizmu się zmienia, jak to widać chociażby w obszernym dokumencie opublikowanym w 2019 roku przez Papieską Komisję Biblijną zatytułowanym Kim jest człowiek (Che cosa e L’uomo), w której grzech popełniony przez mieszkańców Sodomy jest pokazany jako występek przeciw gościnności, a nie jako homoseksualizm. Nie chcę tego wątku rozwijać, ale trzeba wystrzegać się, żeby przy wykorzystywaniu tekstów biblijnych, nie demolować ich pierwotnych sensów. Czy przypadkiem przymusowy celibat nie amputuje newralgicznej części osobowości duchownego? Jak najbardziej. E. Drewermann, były ksiądz katolicki, w swojej książce „Kler”, dokonał „auto‑sekcji ducha kapłana katolickiego” za pomocą instrumentarium zapożyczonego z metody psychoanalitycznej. Autor drastycznie odsłonił, jakiego spustoszenia w psychice kapłańskiej dokonuje głównie celibat. Dla wrażliwego kapłana przebrnięcie przez tę książkę, to istna droga przez mękę. Na okładce znajduje się fragment recenzji ks. Dariusza Oko: „Nie sposób czytać tej książki bez drżenia, kryzysów i walki wewnętrznej. Jej lektura jest dla duchownego jakimś czyśćcem". Nadszedł czas, by definitywnie rozprawić się z celibatem jako „przymusowym rarytasem kanonicznym”. Bo wprawdzie z jednej strony stan kapłański oparty na obowiązkowym celibacie kurczy się w szybkim tempie, to z drugiej strony wzrasta ilość absolwentów teologii gotowych przyjąć kapłaństwo, ale bez celibatu. W skali świata dziesiątki tysięcy duchownych przestało spełniać funkcje kapłańskie nie akceptując celibatu. Często przebywam w krajach hiszpańskojęzycznych, gdzie ten problem jest nabrzmiały. Szukając liczb na temat rezygnacji księży ze stanu duchownego do książki Polak katolik, zetknąłem się z danymi z krajów hiszpańskojęzycznych, które mówią o stu tysiącach byłych księży. Pamiętajmy, że językiem hiszpańskim posługuje się dzisiaj niemal połowa katolików w świecie. W samej Hiszpanii jest około dziesięć tysięcy byłych księży. Z których zdecydowana większość wróciłaby do kapłaństwa, gdyby zniesiono celibat. Łatwo sobie dośpiewać, jakiego rzędu liczby wchodzą w grę w globalnej skali. Trzeba też pamiętać, że problem celibatu dotyczy głównie księży diecezjalnych. W przypadku księży zakonnych nawet po zniesieniu celibatu wiązać ich będzie ślub czystości, który dobrowolnie składają na początku drogi zakonnej. Nadmienić należy, że bezinflacyjną wartość posiada ewangeliczna rada czystości, która obliguje wszystkich chrześcijan. Chciałbym naszą rozmowę zamknąć następującym pytaniem-apelem: kiedy papież wraz z purpuratami wykażą rzeczywistą troskę o dobro i przyszłość Kościoła rzymskokatolickiego znosząc nieludzką instytucję przymusowego celibatu? Im wcześniej się to stanie, tym lepiej dla samego Kościoła rzymskokatolickiego i dla nas wszystkich. Rozmawiała Magdalena Gorostiza Prof. zw. dr hab. Stanisław Obirek (ur. 1956 r.) wykłada w Uniwersytecie Warszawskim w Ośrodku Studiów Amerykańskich. Studiował filologię polską w Uniwersytecie Jagiellońskim, filozofię i teologię w Neapolu i w Rzymie na Uniwersytecie Gregoriańskim. W 1997 r. habilitował się na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. W 2002 r. wydał antologię tekstów, Co nas łączy? Dialog z niewierzącymi, w 2006 Religia – schronienie czy więzienie?, w 2008 Obrzeża katolicyzmu, w 2009 r. Catholicism as a Cultural Phenomenon in the Time of Globalization: A Polish Perspective, w 2010 r. Uskrzydlony umysł. Antropologia słowa Waltera Onga, w 2011 Umysł wyzwolony. W poszukiwaniu dojrzałego katolicyzmu, razem z Zygmuntem Baumanem w 2013 O Bogu i człowieku. Rozmowy, i On the World and Ourselves w 2015, Polak katolik? w 2015, razem z Arturem Nowakiem w 2020 Wąska ścieżka. Dlaczego odszedłem z Kościoła i razem z Zygmuntem Baumanem (pośmiertnie) w 2020 O świecie i sobie samych, razem z Arno Tausch, Global Catholicism, Tolerance and the Open Society. An Empirical Study of the Value Systems of Roman Catholics, 2020, Polak katolik po przejściach (II rozszerzone wydanie Polaka katolika?) razem z Arturem Nowakiem w 2021 Gomora. Władza, strach i pieniądze w polskim Kościele. Bada miejsce religii we współczesnej kulturze, interesuje się dialogiem międzyreligijnym, konsekwencjami Holokaustu i możliwościami przezwyciężenia konfliktów religijnych, cywilizacyjnych i kulturowych.
Później stypendium w Fundacji Batorego, dzięki któremu zdobył zawód terapeuty leczącego uzależnienia od alkoholu. Od kilku lat powoli rozkręca się z jego inicjatywy Stowarzyszenie Żonatych Księży i ich Rodzin, jedna z dwóch tego typu organizacji samopomocowych w Polsce, a pan Józef prowadzi jej portal internetowy www.prezbiter.pl.

Prawdą jest, że Kościoły na zachodzie Europy cierpią na brak kapłanów i marzą o viri probati. Debaty na ten temat są tam bardzo żywe. Ale podobna dyskusja czeka także Kościół w Polsce. Na zakończonym pod koniec października w Rzymie synodzie amazońskim zajmowano się kwestią ewentualnego wyświęcania na księży żonatych mężczyzn tzw. viri probati. W dokumencie końcowym znalazł się postulat o opracowanie zasad, na podstawie których można byłoby dotychczasowym diakonom stałym udzielić sakramentu kapłaństwa. I choć biskupi pokreślili, że celibat – jako zasada obowiązująca w Kościele – powinien być utrzymany, to jednak ich prośbę (poparło ją 128 ojców synodalnych, przeciw było 41) odczytano jako krok do zniesienia celibatu. Sprawa święceń viri probati nie była na synodzie najważniejsza, ale to właśnie ona wywoływała najgorętsze dyskusje – również w Polsce. W licznych komentarzach podkreśla się, że choć postulat odnosi się do terenów Amazonii, gdzie księża bywają rzadkością, to o możliwość ewentualnego święcenia diakonów stałych będą lada chwila prosiły inne Kościoły lokalne. Rodzimi komentatorzy wskazują przy tym natychmiast na Kościół w Niemczech, w którym kapłanów również brakuje, i podkreślają z mocą, że to zagrożenie dla naszego Kościoła. Twardo mówią, że zniesienie celibatu to droga donikąd i zgłaszają propozycje pomocy katolikom w Amazonii. Tomasz Terlikowski proponuje na przykład, by księży z Polski, których mamy ponoć pod dostatkiem, wysyłać na misje właśnie do Amazonii. Nie wiem, czy Tomek, którego znam i cenię, brał pod uwagę to, że do pracy misyjnej trzeba mieć powołanie, że marny, albo nawet żaden, będzie pożytek z księdza wysłanego na misje z rozdzielnika. Mniejsza jednak o to, bo problem leży gdzie indziej. Prawdą jest, że Kościoły na zachodzie Europy cierpią na brak kapłanów i marzą o viri probati. Debaty na ten temat są tam bardzo żywe. Ale podobna dyskusja czeka także Kościół w Polsce. Do takiego wniosku prowadzą dane dotyczące powołań do kapłaństwa, które kilka dni temu opublikowała Katolicka Agencja Informacyjna. Podała ona, że naukę na pierwszym roku w diecezjalnych seminariach duchownych rozpoczęło w tym roku akademickim 324 alumnów – o 20 proc. mniej niż w roku poprzednim. Jednak kiedy spojrzeć na dynamikę powołań w Polsce w dłuższej perspektywie, okazuje się, że w ciągu minionych 20 lat spadek ten według KAI wyniósł 60 proc. Moim zdaniem jest jeszcze większy. Tak się bowiem składa, że śledzę ten temat od wielu lat. Od zakończenia II wojny światowej aż do roku 2005 liczba alumnów w seminariach diecezjalnych systematycznie rosła. W roku śmierci Jana Pawła II naukę rozpoczęła rekordowa liczba alumnów. Było ich 1145. Potem krzywa zaczęła jechać w dół – dziś kleryków pierwszego roku jest 324. O blisko 72 proc. mniej niż w 2005 roku! I o ponad 42 proc. mniej niż w ciągu pierwszych pięciu lat po zakończeniu II wojny światowej (w latach 1945-1949 średnia liczba kleryków zaczynających naukę w seminariach wynosiła 563 osoby). Spadki te próbuje się tłumaczyć niżem demograficznym, emigracją, postępującą sekularyzacją młodzieży, skandalami pedofilskimi, itd. Zostawiam to specjalistom. Zmniejszająca się liczba powołanych, to także mniejsza liczba nowych księży. W ciągu kilku lat formacji seminaryjnej z różnych powodów mury seminariów opuszcza mniej więcej połowa kleryków. Jeśli w tym roku naukę rozpoczęło 324 kleryków, to za sześć lat polskie diecezje wyświęcą ok. 150 księży. Można się pocieszać stwierdzeniem, że ze statystyk wynika jednak, że liczba księży z roku na rok rośnie! To prawda. Ale wzrost ten bierze się z wydłużającej się średniej długości życia Polaków – według danych GUS przeciętny mężczyzna w Polsce żył w roku 2005 niespełna 71 lat, w 2010 roku 72 lata, a w 2015 prawie 74 lata. Widać to w statystyce. Według rocznika „Kościół katolicki w Polsce 1991-2011” w roku 2005 księży niespełna 30-letnich było 2081, między 31. a 40. rokiem życia – 6360, a powyżej sześćdziesiątki – 5435. Pięć lat później duchownych przed trzydziestką było 2065, w grupie wiekowej 31-40 lat – 5161, a ponad 60 lat – już 5888. Innymi słowy: przybywa nam emerytów, ale ubywa księży młodych. Na marginesie dodajmy, że z roku na rok rośnie liczba kapłanów, którzy porzucają kapłaństwo. Oficjalnych statystyk nie podaje się do wiadomości publicznej (z ostatnich danych ISKK wynikało, że rocznie w okresie 2004-2015 odchodziło średnio 61,5 księży diecezjalnych - za zwrócenie uwagi na te badania dziękuję p. Małgorzacie Bilskiej), ale całkiem niedawno w ciągu roku w jednej z największych polskich diecezji sutanny zrzuciło prawie 20 duchownych ze stażem niższym niż pięć lat! Niektórzy twierdzą, że kryzys powołań to kryzys wiary. Inni, że w dzisiejszym świecie młodemu człowiekowi trudno jest usłyszeć głos powołania, a jeszcze trudniej na niego odpowiedzieć. Zwłaszcza że służba kapłańska jest dziś bardzo często atakowana i wyśmiewana. I jedni, i drudzy mają rację. Jesteśmy w kryzysie. I nie powinniśmy już uciekać przed mówieniem o nim. Jako katolicy musimy zainicjować poważną debatę w tym zakresie i wspólnie szukać dróg wyjścia. Nie twierdzę, że rozwiązaniem będą święcenia żonatych mężczyzn, ale i o tym trzeba rozmawiać. Im szybciej tym lepiej. Tworzymy dla Ciebie Tu możesz nas wesprzeć.

Wygodne ubrania pozwolą duchownym na komfortowe spędzenie wolnego czasu. Wykonane z przewiewnych tkanin koszule kapłańskie, koszulki polo, które znalazły się w ofercie producentów, posiadają zakładki na koloratkę.

Dokument roboczy Synodu Amazońskiego, wywołał znaczne poruszenie w Kościele. Najbardziej kontrowersyjny temat dotyczy wyświęcania żonatych mężczyzn na terenie Amazonii. Jezuita na łamach The Jesuit Post zaznacza, że obawy wynikają z braku rozumienia kontekstu, w jakim powstają te propozycje. 17 czerwca został wydany Instrumentum Laboris (dokument roboczy) dla Synodu Amazońskiego, który będzie miał miejsce w tym roku w Rzymie. Dokument wywołał znaczne poruszenie w Kościele. Główne pytanie, które wypływa z dyskusji wokół dokumentu, a które może potencjalnie dotyczyć całego Kościoła, brzmi następująco: Czy naprawdę zaczną wyświęcać żonatych mężczyzn? A jeśli tak, to jaki to będzie miało wpływ na życie Kościoła poza rejonem Amazonii? Pytania te są istotne i będą szeroko komentowane w nadchodzących miesiącach. Ja natomiast chciałbym przypomnieć o tym, że pytanie to było już zadawane w Ameryce Południowej, oraz o tym, w jakim kontekście się ono zrodziło. Kontrowersja dotycząca żonatych księży Synod Amazoński stał się kontrowersyjny od momentu, gdy światło dzienne ujrzała propozycja ograniczenia celibatu. Dokument roboczy ujawnia wiele konkretnych propozycji, których poziom szczegółowości jest niespotykany w tego typu pismach. Jednakże nawet z tymi nowymi detalami dotyczącymi pełnego programu synodu tematem wyróżniającym się wśród pozostałych jest możliwość wyświęcania żonatych mężczyzn. Kościół w Amazonii zwołuje synod. Czy dojdzie na nim do przełomowej zmiany ws. celibatu? Pierwsze wielkie poruszenie wywołał komentarz jezuity Francisca Taborda, opublikowany w lutym br. Ten brazylijski teolog w wywiadzie dla portalu Crux potwierdził, że wyświęcanie żonatych mężczyzn będzie jednym z tematów "po to, aby wspólnota (…) mogła mieć niedzielną mszę". Wspomniał, że niedobór księży sprawia, iż wiele wspólnot w Amazonii musi przechowywać Najświętszy Sakrament przez tygodnie albo miesiące po to, aby mieć do niego regularny dostęp. Jednak w przypadku pszennych hostii w tak wilgotnym regionie jest to prawie niemożliwe. Komentarz jezuity dotyczący zastąpienia bardziej odporną na warunki atmosferyczne mąką w wyrabianiu hostii spowodował i tak już wystarczająco dużą awanturę, aby Watykan wystosował odpowiedź, jednakże bez jakichkolwiek nawiązań do wyświęcenia żonatych mężczyzn. Gdy dokument roboczy został wydany, media skoncentrowały się wyłącznie na możliwości wyświęcania żonatych mężczyzn. Tytuł z "The New York Times" był nadinterpretacją, a mógł być mylący: "Watykan otwiera drzwi do ograniczonego wyświęcania żonatych mężczyzn na księży". Rewolucyjna zmiana w sposobie przygotowywania hostii? Inny jezuicki teolog, Víctor Codina, stwierdził, że istnieje duże ryzyko nawet w samym podjęciu tego tematu, gdyż media zajmą się jedynie tą kontrowersją. Natomiast synod jest przede wszystkim poświęcony problemowi ekologii. To bardzo ważna kwestia w pontyfikacie papieża Franciszka, co zostało jasno wyrażone w encyklice Laudato Si’. Nie jest możliwe zrozumienie Kościoła w Amazonii - jego biedy, jego stanowiska względem reszty świata oraz jego żądań dotyczących duchownych - bez zrozumienia relacji pomiędzy rdzennymi mieszkańcami a ziemią. Jeśli Synod Amazoński jest kontrowersyjny, to uważam, że wynika to z braku rozumienia kontekstu, w jakim powstają te propozycje. Wyświęcanie viri probati, a więc zaufanych mężczyzn, żyjących w stabilnych rodzinach, może wydawać się rozwiązaniem radykalnym. Jednak pozory mogą mylić, ponieważ Kościół miał już podobne przemyślenia od kilku pokoleń. Jeśli więc nie zobaczymy istniejącego schematu, możemy błędnie rozumieć ostatnie propozycje jako przejaw radykalizmu, zamiast poważnego i pilnego apelu. W innym czasie i w innym miejscu W wielu częściach świata Kościół katolicki cierpi na brak księży, jednak nie w takim stopniu jak w Amazonii. Około 70% wspólnot na tym terenie nie ma księży, którzy mogliby celebrować mszę świętą w niedziele. Diecezja Alto Solimões, która znajduje się w miejscu, gdzie Brazylia graniczy z Kolumbią i Peru, ma jedynie 15 księży na 120 tysięcy katolików. Co więcej, część wspólnot złożonych z rdzennych mieszkańców nie miała kontaktu z księdzem od 10 lat. Amazonia to region, który aktualnie stoi w centrum zainteresowań, ale w późnych latach 60. i wczesnych latach 70. XX wieku dużym wyzwaniem dla Kościoła była praca wśród rdzennej ludności plemion Quechua i Ajmara w Ameryce Południowej. Jak pisze jezuita Jeff Klaiber w swojej pracy na temat historii Kościoła w Peru, kryzys powołań wśród lokalnej ludności datuje się na XIX wiek. W czasie kolonialnym mogło to zostać rozwiązane szukaniem księży wśród Hiszpanów, jednak uzyskanie niezależności zakończyło ten proces. W latach 1940-1970 Peru i Boliwia (pośród innych krajów) przyjmowały zagranicznych misjonarzy z Ameryki Północnej i Europy, co w obliczu boomu powołań związanego z okresem powojennym w tych regionach wydawało się najlepszym lekarstwem na brak powołań lokalnych. Jednak nawet napływ gringos wobec potężnego wzrostu demograficznego XX wieku nie wystarczał. Misjonarze byli bardziej tymczasowym plastrem niż długoterminowym rozwiązaniem. W 1968 roku populacja Boliwii wynosiła 4 miliony ludzi, a księży było jedynie 899. Wśród nich 701, to jest około 78%, pochodziło z zagranicy, głownie spoza Ameryki Łacińskiej. Natomiast w Peru, w 1973 roku, było niecałe 2,5 tysiąca księży na 13 milionów mieszkańców, z czego ponad 60% urodziło się za granicą. Naturalną, długoterminową odpowiedzią była więc promocja powołań lokalnych. Jednakże problem wśród ludności w Andach nadal istniał, ponieważ nie było żadnych kandydatów do wyświęcenia. W kulturze panującej w Andach "tylko osoba będąca w małżeństwie jest postrzegana za osobę dojrzałą" - podkreślił jeden z dokumentów boliwijskiego episkopatu. Choć katolicyzm był obecny wśród górali z And od wieków, celibat wśród księży nigdy nie stał się przekonywującą ścieżką dla większości z nich. Nigdy nie zrezygnowali z wyjątkowego znaczenia, jakie rodzinnemu życiu przypisywano w ich kulturze. Realne konsekwencje tego faktu były szokujące dla północnoamerykańskich misjonarzy. Zagraniczni duchowni przez dekady pracowali nad wzrostem powołań wśród lokalnej ludności, ale bez większych sukcesów. Jedno ze zgromadzeń założyło seminarium blisko granicy między Peru i Boliwią, jednak spośród 800 seminarzystów na przestrzeni 24 lat udało im się wyświęcić jedynie 14 księży pochodzących z rdzennej ludności. Brazylia: wyświęcono wyjątkowego kapłana. Jest nadzieją dla milionów katolików Jak stwierdza dziennikarka Penny Lernoux, "Chłopcy ludu Ajmara, którzy wstąpili do seminarium, byli odbierani jako obcy, którzy odeszli do innej kultury". To znaczyło, że w momencie powrotu będą odbierani jako outsiderzy bądź jako ci, którzy się zaprzedali, a nie jako pełni członkowie ich wspólnot. By zostać księżmi, musieli przejąć obcy język, obcą kulturę, a nawet obcy katolicyzm, co dla wielu okazywało się zadaniem niemożliwym do wykonania. Dlatego biskupi i duchowni skierowali prośbę do papieża Pawła VI o pozwolenie na wyświęcanie żonatych mężczyzn, tak aby sprostać tej kulturowej przeszkodzie. Podobno papież, który nadzorował wdrażanie ustaleń Soboru Watykańskiego II, nie był zamknięty na ten pomysł, jednak jego doradcy byli mniej zachwyceni, co wyrażało się w pogardliwych określeniach typu żonaci księża-chłopi. Bez możliwości wyświęcania żonatych mężczyzn Kościół w Andach i w innych miejscach Ameryki Południowej wypracował systemy, w których katecheci, osoby będące w małżeństwie oraz miejscowi diakoni pomagali szerzyć Słowo Boże w lokalnych wspólnotach. Ponieważ mówili oni w lokalnym języku, mogli rozwijać międzykulturowe umiejętności szybciej niż misjonarze. Ostatnia propozycja dotycząca diakonów zapadła w Boliwii po kilku latach i wynikała z różnych powodów. Jednym z nich było to, że ludność Ajmara zdała sobie sprawę z konieczności mobilności w ramach wspólnoty, co mogłoby utrudnić wprowadzenie święceń kapłańskich wśród żonatych mężczyzn spośród lokalnej ludności. Katecheci odgrywali kluczową rolę we wspólnotach Kościoła w Andach już od XVI wieku, jednak nie mogli oni sprawować eucharystii. Jak wskazują propozycje synodu, ten brak dostępności do mszy świętej jest obecnie najważniejszym problemem. Chociaż Watykan wydaje się bardziej otwarty na tę propozycję niż 50 lat temu, wyświęcanie viri probati powoduje podobne niepokoje, co wtedy. Niektórzy martwią się, że kandydaci do święceń, a więc mężczyźni pochodzący z wiejskich terenów, prawdopodobnie nie mający dostępu do wyższej edukacji, będą niedouczeni. Inni natomiast twierdzą, że stworzenie wyjątku dotyczącego celibatu w tym miejscu okaże się punktem bez powrotu pozwalającym na podobne rozwiązania innym rejonom, a może nawet w całym Kościele. Prawdę mówiąc nie wiemy, jak te napięcia zostaną rozwiązane w rzeczywistości. Nie można ich ignorować, bez względu na to, kto za nimi stoi. Jednak nie powinny być też czynnikiem powstrzymującym. Niemniej to jedynie Kościół w Amazonii, mając błogosławieństwo papież Franciszka, może zająć się rozwiązaniem wyświęcania żonatych mężczyzn. Wydaje mi się, że nie jest to kwestia hermetycznej propozycji w teorii, ale raczej kwestia wytrwałości i miłosierdzia w praktyce. Pytanie musi być wtedy następujące: Czy potrafimy myśleć wraz z Kościołem? Czy potrafimy zaakceptować uporczywe działanie Ducha, niż raczej trwać we frustracji i koncentrowaniu się na szczegółach? Czy potrafimy myśleć wraz z Kościołem? Posoborowa sytuacja w Andach nie jest taka sama jak współczesna sytuacja w Amazonii, jednak historyczne uwarunkowania powinny skłonić nas do zatrzymania się. Brak rozwiązania tego problemu będzie sprawiał, że wielu katolików nadal będzie musiało funkcjonować bez eucharystii. Co więcej, podziały w Kościele, które objawiają się w tak spolaryzowanej reakcji na propozycje synodu, w obliczu międzynarodowej debaty dotyczącej tego zagadnienia mogą jedynie się pogłębić. Myślenie wraz z Kościołem jest wyzwaniem w momencie, gdy sam Kościół zastanawia się nad tym, czy powinien podjąć tak radykalną zmianę. Nie możemy nie przyznać, że to rozwiązanie wydaje się interesujące, bez względu na problemy. Jednak wierzę, że ekologia integralna, która powinna być w centrum ewangelizacyjnych wysiłków w Amazonii, pozwoli na rozwiązanie tego dylematu. Zamiast pytać o wyświęcanie żonatych mężczyzn, przyszły synod stawia następujący problem: "Co to znaczy nawrócić się w ramach działań duszpasterskich w sposób, który pozwoli Kościołowi w pełni głosić Ewangelię Jezusa Chrystusa w Amazonii?" (Instrumentum Laboris 5). Artykuł został opublikowany 8 lipca tego roku na portalu

Pierwsze zarządzenie w sprawie wyświęcania bezżennych księży wydał w 1918 arcybiskup Szeptycki. 20 sierpnia 1919 konferencja episkopatu greckokatolickiego we Lwowie podjęła decyzję o wprowadzeniu powszechnego celibatu dla nowo wyświęcanych księży w całej metropolii lwowskiej. Podjęte postanowienia nie zostały w pełni zrealizowane. Watykan ogłosił w poniedziałek, że "niektórzy żonaci kapłani anglikańscy" mogą kontynuować swą posługę w Kościele katolickim po przejściu do niego. W wydanej nocie podkreślono jednocześnie, że "nie oznacza to żadnej zmiany w dyscyplinie Kościoła w sprawie celibatu księży". Nota towarzyszy oficjalnej publikacji konstytucji apostolskiej Benedykta XVI "Anglicanorum coetibus", która zawiera normy regulujące powrót do Kościoła katolickiego grup anglikańskich z kapłanami i biskupami oraz ustanawianie dla nich ordynariatów personalnych. Dotyczy to, jak się szacuje, około 500 tysięcy osób z tradycjonalistycznych środowisk anglikańskich w wielu krajach. W watykańskiej nocie mowa jest także o tym, że nieżonaci księża i biskupi anglikańscy, którzy zamierzają powrócić do Kościoła katolickiego, muszą "podporządkować się wymogom celibatu duchowieństwa". Każda zaś sprawa żonatych duchownych będzie skrupulatnie rozpatrywana indywidualnie. Oświadczenie Stolicy Apostolskiej stanowi wyjaśnienie kontrowersji, zwłaszcza wokół celibatu, jakie wywołała w październiku zapowiedź ogłoszenia specjalnej konstytucji apostolskiej. W dokumencie "Anglicanorum coetibus" podkreślono, że przechodzące do Kościoła katolickiego wspólnoty anglikańskie nie będą miały oddzielnego obrządku, ale zezwala się im na zachowanie swojej liturgii i jej tradycyjnych elementów, po zatwierdzeniu przez Stolicę Apostolską. Anglikanie nie zostaną automatycznie wcieleni do diecezji katolickich, lecz będą zorganizowani w równoległych do nich własnych strukturach, zwanych ordynariatami personalnymi. Wszyscy księża i biskupi anglikańscy - podkreśla się - muszą zostać ponownie wyświęceni. Watykan wyjaśnił zarazem w związku z ogłoszeniem konstytucji apostolskiej, że Benedykt XVI nie próbuje "przyciągnąć do Kościoła nowych członków". Otwarcie Kościoła na grupy anglikanów "nie jest inicjatywą, która wypłynęła ze strony Stolicy Apostolskiej", ale "wielkoduszną odpowiedzią Ojca Świętego na słuszne aspiracje niektórych grup anglikanów" na ich "usilne prośby" - stwierdził Watykan. Wiadomo, że prośby te zaczęli kierować do Watykanu ci anglikanie, którzy nie zgadzają się z najnowszymi decyzjami swej wspólnoty o wyświęcaniu kobiet i mianowaniu biskupów deklarujących się jako homoseksualiści. pap, em
Kardynał Gerhard Müller opublikował list otwarty krytykujący autorytet Amoris Laetitia i późniejszych papieskich oświadczeń w sprawie Komunii dla rozwiedzionych i "ponownie żonatych
Article Example Stowarzyszenie Żonatych Księży i Ich Rodzin Stowarzyszenie Żonatych Księży i Ich Rodzin – stowarzyszenie byłych księży i osób zakonnych chrześcijańskich (głównie katolickich), którzy zdecydowali się na założenie własnych rodzin. Stowarzyszenie powstało w 1998 r. Stowarzyszenie Żonatych Księży i Ich Rodzin Celem stowarzyszenia nie jest, jak twierdzą jego członkowie, negowanie nauki Kościoła rzymskokatolickiego, czy instytucji celibatu, ale samookreślenie swojej roli w społeczeństwie jako ludzi powołanych przez Boga, do głoszenia słowa Bożego. Fenomen żonatego faceta Serial opisuje perypetie trójki żonatych przyjaciół, z których każdy ma inne poglądy na temat małżeństwa. Celibat Współczesne prawo kanoniczne Kościoła katolickiego zezwala na wyświęcanie żonatych mężczyzn na prezbiterów (księży) w trzech przypadkach: Jerónimo Podestá Pod koniec lat sześćdziesiątych XX wieku nawiązał romans ze swoją sekretarką, Clelią Luro. W 1971 roku ożenił się z nią za co został suspendowany przez Stolicę Apostolską. Pozbawiony prawa do sprawowania funkcji duchownego rzymskokatolickiego poświęcił się pracy społecznej oraz działalności na rzecz żonatych księży. Został wiceprzewodniczącym Federacji Żonatych Kapłanów Ameryki Łacińskiej. Diakon Diakonów w Kościele rzymskokatolickim można podzielić na dwie grupy: żonatych oraz celibatariuszy, którzy decydują się pozostać w stanie bezżennym. Kolel Kolel (hebr. כולל) – instytucja religijnych studiów talmudycznych i literatury rabinicznej przeznaczona dla żonatych mężczyzn, którzy zakończyli już edukację w jesziwie. Jerónimo Podestá Do końca życia był aktywistą ruchu żonatych duchownych w Ameryce Łacińskiej i krytykiem obowiązkowego celibatu dla księży rzymskokatolickich. Kościół katolicki na świecie Znaną postacią afrykańskiego Kościoła za sprawą mediów stał się arcybiskup Emmanuel Milingo, który wziął ślub w Kościele Moona, a potem założył stowarzyszenie żonatych księży. Dzieła Władysława Szlengla W kwietniu 1932 prezentowano w "kino-teatrze" "Italia" rewietkę świąteczną "Tylko dla żonatych" pióra Mariana Marsa, A. Lachowicza i Wł. Szlengla.
Rvwj.
  • 8hmo2529v1.pages.dev/57
  • 8hmo2529v1.pages.dev/44
  • 8hmo2529v1.pages.dev/70
  • 8hmo2529v1.pages.dev/33
  • 8hmo2529v1.pages.dev/86
  • 8hmo2529v1.pages.dev/92
  • 8hmo2529v1.pages.dev/46
  • 8hmo2529v1.pages.dev/38
  • portal dla żonatych księży